Stałam przed ogromnym, pięknym domem 1D. A więc to tu Harry mieszka. Wreszcie od dwóch miesięcy mój super, sławny chłopak znalazł czas się ze mną spotkać. Ze złością wytłumaczyłam ochroniarzom, że nie jestem żadną dziennikarką. Z wahaniem weszłam do domu, gdzie przywitał mnie jeden z chłopków.
- Hej, jestem Louis- przywitał się z uśmiechem.
- Aileen- powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
- Harry, jest na górze- rzekł chłopak i zniknął w jednych z tysiąca drzwi w tym domu. Powoli weszłam na górę, gdzie czekał na mnie mój loczek. To co miałam powiedzieć za chwilę, zniszczy mnie, ale nie mam innego wyjścia.\
- Zajmę ci dosłownie kilka minut- wyjaśniłam, widząc jak brunet patrzy na zegarek.
- Mam, za 15 minut spotkanie więc....- zaczął Harry. Poczułam ukłucie w sercu. Kiedyś był inny. Sława potrafi diametralnie zmienić człowieka.
- Ok, przyszłam to, żeby ci powiedzieć, że nas związek już nie ma sensu. Żyjesz tylko sławą i nie masz czasu na nas.- wydusiłam cicho.
- To wszystko?- zapytał arogancko chłopak. Poczułam łzy pod powiekami.
- Tak. Już nie będę ci przeszkadzać. Pa-wyszeptałam i zbiegłam na dół.
- Ej, co się dzieje?- zapytał zatroskany Louis. Super, obcy chłopak traktuje mnie lepiej niż Harry.
- Nieważne- powiedziałam i wybiegłam z domu. Łzy spływały mi po policzkach strumieniami. Straciłam osobę, która była dal mnie najważniejsza. Ale ten związek nie ma sensu. To już nie ten Harry, którego kochałam.
- Hej, jestem Louis- przywitał się z uśmiechem.
- Aileen- powiedziałam odwzajemniając uśmiech.
- Harry, jest na górze- rzekł chłopak i zniknął w jednych z tysiąca drzwi w tym domu. Powoli weszłam na górę, gdzie czekał na mnie mój loczek. To co miałam powiedzieć za chwilę, zniszczy mnie, ale nie mam innego wyjścia.\
- Zajmę ci dosłownie kilka minut- wyjaśniłam, widząc jak brunet patrzy na zegarek.
- Mam, za 15 minut spotkanie więc....- zaczął Harry. Poczułam ukłucie w sercu. Kiedyś był inny. Sława potrafi diametralnie zmienić człowieka.
- Ok, przyszłam to, żeby ci powiedzieć, że nas związek już nie ma sensu. Żyjesz tylko sławą i nie masz czasu na nas.- wydusiłam cicho.
- To wszystko?- zapytał arogancko chłopak. Poczułam łzy pod powiekami.
- Tak. Już nie będę ci przeszkadzać. Pa-wyszeptałam i zbiegłam na dół.
- Ej, co się dzieje?- zapytał zatroskany Louis. Super, obcy chłopak traktuje mnie lepiej niż Harry.
- Nieważne- powiedziałam i wybiegłam z domu. Łzy spływały mi po policzkach strumieniami. Straciłam osobę, która była dal mnie najważniejsza. Ale ten związek nie ma sensu. To już nie ten Harry, którego kochałam.